Xiaomi wykonało ruch, który może nieźle namieszać na rynku akcesoriów wspomagających uprawianie sportu czy fitnessu. Mowa o Xiaomi Mi Band 1S, którego data wprowadzenia do sprzedaży została oficjalnie zatwierdzona na 11 listopada.
Od poprzedniczki, czyli Mi Band, różnić się będzie wbudowanym czujnikiem tętna, czy jak kto woli – pulsometrem. Opaska pozwoli na monitorowanie pulsu i przesyłanie danych na ten temat do telefonu opartego na systemie android. Oprócz tego oferuje również standardowe funkcje dla tego typu opaski takie jak monitorowanie jakości snu, czy też liczenie kroków podczas biegu. W kwestii wyglądu niewiele się zmieniło. Jedynie urosła odrobinę za sprawą wbudowania wpomnianego pulsomierza, a jej wymiary to 37 x 13.6 x 9.9 mm ( dla 36 x 14 x 9 poprzedniczki), a jej waga wzrosła o jeden gram i wynosi 13.5g. Zastosowano również tę samą baterię (45mAh), która teoretycznie powinna pozwolić używać urządzenia na jednym ładowaniu przez 30 dni. Zobaczymy jednak, czy czujnik tętna nie wpłynie negatywnie na czas pracy.
Warto również wspomnieć, że opaska otrzymała certyfikat IP67, który gwarantuje odporność na brud i wodę, w której urządzenie może być zanurzone na nie dłużej niż pół godziny.
I najważniejsze – cena, która jest śmiesznie niska. Opaska w dniu premiery ma kosztować 15 dolarów (99 juanów), czyli około 60 złotych. To zdecydowanie najtańsze urządzenie z wbudowanym pulsometrem. Jeżeli stanie się konkurentem dla Sony SmartBand 2, albo Microsoft Band 2 przy nieporównywalnie niższej cenie, to będziemy mieli niezły hit.
