Smashing Four. Mobilny „zbijak” w świecie fantasy.

Sprawdzamy jak bardzo mikropłatności mogą utrudnić interesującą propozycję studia Geewa pt. Smashing Four.

Miksy wielu stylów i trybów rozgrywki oraz wydawałoby się kontrastowych światów w grach wideo to dziś bardzo popularny zabieg. Efekty bywają oszałamiające, ale i zatrważające. Bohater tej recenzji wpisuje się w schemat próby zaskoczenia gracza nietypowym połączeniem umownej karcianki, wirtualnego zbijaka i… skrzynek, a jakże… Co z tego wyszło? Zapraszam do lektury.

Pierwsze uruchomienie.

Kiedy decydowałem się na instalację tej produkcji, mówiąc szczerze nie miałem zbyt wielkich oczekiwań względem niej. Pomimo wielu pozytywnych komentarzy użytkowników sklepu Google Play, lwia część z nich zwracała uwagę na aspekt mikropłatności, które jakoby miały mieć znaczący wpływ na jakość i radość płynącą z obcowania z produktem. Nie miałem złudzeń, że ich implementacja oddziałuje na grę. Pytaniem było, jak bardzo?

Pierwszy kontakt wypada całkiem obiecująco. Ekran powitalny serwuje nam przyjemną dla oka bajkową grafikę w lekko humorystycznym wydaniu. Główne menu kontynuuje ten schemat, dorzucając intuicyjną obsługę i łatwość w jego odnalezieniu się. Zostało ono podzielone na 5 sekcji. Wykonujemy na nich takie czynności jak dobór deck’u do meczu, pozyskujemy nowych bohaterów lub ich ulepszenia poprzez kupno kolejnych kart z ich wizerunkiem w celu osiągnięcia odpowiedniej ilości i podniesienia ogólnego poziomu. Możemy także dołączyć do klanu co jest o tyle istotne, że obecność w nim pozwala nam na poproszenie klanowiczów o wsparcie jeśli np. chcemy wzmocnić daną postać, a sakiewka ze złotem świeci pustkami.

Jednak podstawowym sposobem powiększania swojego arsenału jest udział w meczach i zwyciężanie w nich. Po każdym takim pojedynku gracz otrzymuje Orby, które pełnią rolę skrzynek. Otwarcie takiej skrzyni w zależności od rzadkości kart jakie mogą z niej wypaść trwa odpowiednio długo. Istnieje oczywiście sposób na natychmiastowy ich opening. Niestety jest to opcja zarezerwowana dla osób, które chcą płacić za tą możliwość, bądź osób, które oszczędzają zielone kryształy, umożliwiające tą operację, bo chcą by mikołaj odwiedził ich wcześniej.

Rozgrywka.

Załóżmy, że wybraliśmy już nasz radosny oddział bohaterów niedoli i ruszamy w bój. Gra oferuje multiplayer’owy tryb rozgrywki w którym rywalizujemy jak wspomniałem wcześniej o skrzynki, ale również o punkty rankingowe. Zwycięstwa pozwalają na mierzenie się z mocniejszymi bardziej doświadczonymi graczami.

Sam mecz polega na uderzaniu postaci przeciwnika własnymi co powoduje odejmowanie im punktów życia, a w momencie wyczerpania, zniknięcie postaci z pola bitwy i zwycięstwo drużyny przeciwnej. Proste prawda? Tylko w teorii. Mechanika gry pozwala na tworzenie kombosów, dzięki odbijaniu się więcej niż raz od siebie. Dodatkowo wielu bohaterów oprócz podstawowych atrybutów jak siła ataku, prędkość uderzenia czy waga,  ma własne zdolności, do których należą m. in. leczenie, zadawanie obrażeń, lub wzmacnianie sojuszników. Istotna jest nawet wielkość! Zmienne są również warunki na polu bitew jak i one same, ponieważ różna jest ich budowa jak i zawartość. Niech was nie zaskoczy podmuch smoczego ognia, który „sprzątnie” postaci rywala bądź wasze.

Podsumowanie.

Uważam, że Smashing Four pomimo istotnego wpływu mikropłatności na postępy w grze jest ciekawą propozycją na wypełnienie wolnego czasu. Posiada interesującą rozgrywkę ze względu na rywalizację on-line z graczami z całego świata. Grafika także nie odstaje od poziomu produkcji fundując animacje urozmaicające odbiór. Jeśli pogodzimy się z wolnymi postępami w grze, odpłaci się ona rozrywką na odpowiednim poziomie.

Zalety
• Grafika
• Grywalność
• Wiele postaci i taktyk gry
Wady
• Mikropłatności

*Film pochodzi ze sklepu play.google.com

Podziel się wiedzą z innymi

Komentarz do postu