Caravan War. Tower Defence w odświeżonym wydaniu

Lubicie skojarzenia z Robin Hoodem? Koniecznie sprawdźcie naszą recenzję Caravan War. To Tower Defence, który nie zanudza.

Powstały wiele lat temu gatunek gier Tower Defence nadal bawi setki graczy swoją prostotą rozgrywki i satysfakcją z jej ukończenia. Jednak sam model jak i mechanika niewiele mogą się zmienić co trąci powtarzalnością a za tym idącą nudą w momencie sięgnięcia po kolejny tytuł. Studio Hiker Games postanowiło spróbować zaproponować graczom coś innego. Jak to wyszło?

Pierwszy kontakt.

Pomimo nieprzychylnych komentarzy odnośnie aktualizacji, które zepsuły rzekomo możliwość zalogowania się w grze, ja takich problemów nie odnotowałem. Zaraz po włączeniu gry zostajemy wrzuceni w wir zadań i celów wyjaśnianych początkowo przez samouczka. Nie… właśnie nie, drodzy czytelnicy, nie próbuje nas on nauczyć, że musimy budować wieże, żeby powstrzymać nadciągające zło. Zaczynamy od rozwoju … bazy. Poznajemy m.in. surowce, podstawowe budowle i ulepszamy je oraz formujemy armię. My w ogóle rozmawiamy o grze Tower Defence?

Mówiąc wprost wpleciono w grę również elementy karcianki. Skompletowanie armii polega na zdobywaniu kart z poszczególnymi jednostkami i układaniu ich w jak najbardziej skuteczny i efektywny oddział do zwalczania przeciwnika podczas rozgrywki na polu bitwy. Szkoda, że nie zawsze mamy taką możliwość.

Rozgrywka.

Co ciekawe stajemy po obydwu stronach barykady, ponieważ clue gry polega na napadaniu wrogich konwojów z surowcami. Niestety obrona naszych karawan polega tylko na doborze wojaków tak, aby naszym zdaniem były w stanie odeprzeć atak innego gracza. Sama potyczka odbywa się bez naszego udziału. Wachlarz dostępnych jednostek jest dość szeroki. Zaczynamy od podstawowych jakimi są m. in. rycerze, łucznicy, czy olbrzymy, by potem przejść do bardziej skutecznych głosicieli jedynej i słusznej prawdy.

Po wygranych bataliach dostajemy surowiec (crate’y) i musimy zdecydować czy przeznaczamy je na handel by zyskać więcej złota na ulepszenia bądź użyć ich do niektórych upgrade’ów które ich wymagają. Ilość budowli i związanych z nimi możliwości rozwoju jest na tyle duża, że trzeba mądrze zarządzać zasobami, gdyż one szybko kończą się, a wtedy potrzeba znów wyruszyć na szlaki w poszukiwaniu kolejnych łupów, co nie jest rzeczą prostą.

Oczywiście, przeciwników dobieramy sobie sami, więc dzięki dobremu planowaniu mało prawdopodobne, że coś nas zaskoczy. Jednak zdobywamy małe nagrody przez brak ryzyka. Jak wszystko, każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Decyzja należy do gracza.

Podsumowanie.

Caravan War udowadnia, że nawet w dość skostniałym gatunku jakim jest Tower Defence, można dzięki kilku ciekawym pomysłom urozmaicić rozgrywkę, która  przestaje wiać nudą przez klasyczne zatrzymywanie coraz to bardziej wymagających fal przeciwników. Łącząc elementy klasyczne z dodatkiem ubogiej ale jednak ekonomii znanej z RTS-ów, otrzymujemy lekkostrawne danie, do którego fani tego rodzaju rozgrywki z pewnością chętnie będą wracać.

Zalety
• Lifting tradycyjnego TD
• Przyciąga na dłużej
Wady
• System rozwoju i ulepszeń, mógłby być bardziej skomplikowany

Podziel się wiedzą z innymi

Komentarz do postu